6/04/2014
Przechodzimy z Pauliną i Violą przez katolicki cmentarz na Dołach w drodze z łódzkiego kirkutu. Zmieniają alejki, szukając wyjścia.
Ja: Dziewczyny, szukacie czegoś?
Paulina: Męża.
Ja: No to chyba tutaj żywego nie znajdziecie...
Ja: Wreszcie tu jestem! Taki cmentarz śnił mi się, jak miałam 5 lat... Spełniło się moje marzenie!
Paulina: Mówił ci ktoś kiedyś, że byłaś bardzo dziwnym dzieckiem?
Serdecznie polecam wizytę w takim miejscu, bardzo klimatycznie, można poczuć się jak w tanim horrorze. Wiele macew jest już nagryzionych przez ząb czasu, wielka szkoda, że nie są poddawane renowacji. Chociaż zastanawiam się czy żydowska kultura przewiduje konserwację ichniejszych nagrobków.
Ech, uwielbiam takie rozmowy :D
OdpowiedzUsuńU nas to norma.
OdpowiedzUsuń